Skorpion pisze:Tak sobie myślę, że ogromny wpływ na nasz nastrój mają ludzie, którzy nas otaczają. Myślę, że warto czasem zmienić otoczenie, poznać nowych ludzi, którzy mają fajną energię i dzielą się nią z nami.
Zgadzam się. Życie też pokazało mi, że powinno się jak najszybciej zerwać kontakt z takimi osobami, które zatruwają nasze życie, choć wydaje się, że są nam bliskie. Nie ma na co czekać, nie zmienią się. Usuwajmy wampiry energetyczne z naszego życia!:O
Ja od siebie mogę polecić:
- seriale typu: "The Office", "The Good Place", "Parks and recreations" oraz "Brooklyn 99". Są to przeurocze, pozytywne i posiadające naprawdę dobry humor seriale, które zawsze mnie rozbawią. Oglądanie "The Office" w ogóle jest jak życiowy rytuał, przez który się przechodzi i potem człowiek jest jakiś taki inny.
- vinesy, dobra kompilacja vinesów jest w stanie bardzo poprawić nastrój.
- komedie, ale nie wszystkie, sama wolę bardziej nietypowe. Od siebie polecam np. "Małą Miss" (płaczę na niej ze śmiechu), "Jabłka Adama", "What We Do in the Shadows", "Disaster Artist" (oglądałam już 3 razy!), "Asterix i Obelix Misja Kleopatra" (don't judge me).
- bajki, Disneya lub Pixara, te ulubione, które człowiek zna na pamięć. "Droga do El Dorado", "Hercules", "Mulan", "Toy Story", "Goofy na wakacjach", "Potwory i spółka", "Dawno temu w trawie", "Dzwonnik z Notre Dame", filmy ze świata LEGO.
- Mistrzowie Internetu na Joemonsterze.
- tumblr, nie wchodzę tam tak często jak kiedyś, ale chyba wciąż obserwuję same dobre blogi, bo bardzo poprawiają mi nastrój, zawsze się uśmieję i zachciewa mi się żyć.
- kreskówki, zarówno te stare: "Dexter", "Hey Arnold!", "6 w pracy" jak i obecne, głównie Niesamowity Świat Gumballa. Ta bajka jest genialna. Kocham "South Parka", ale ten czasami bardziej umie zdołować.
- wyjście z domu, po prostu przejście się gdzieś nawet w samotności, przewietrzenie głowy; kupienie sobie jakiejś pierdółki, która poprawi nam humor albo czegoś słodkiego, loda, pączka, gofra, wyciskanego soku; uśmiechnięcie się do niemowlaka w wózku; pogłaskanie mijającego nas szczeniaczka; krótka rozmowa z miłą staruszką w sklepie. Samo wyjście z chaty czasem potrafi ułożyć w głowie, przypomnieć, że świat jest pełen ludzi, którzy na co dzień też pewnie mają swoje problemy, ale jakoś funkcjonują i sobie radzą i nie jesteśmy w tym całym pędzie zupełnie sami.